niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 4.- Szczęście -nic nie znaczące słowo.(Cz.1)

Minęły już dwa miesiące od kąd Martina jest w Nowym Jorku i jest sławną piosenkarką,a trzy od pocałunku Jorerii.
Stoessel za dwa miesiące ma ożenić się z Xabim .
Zgadza się Xabianim Ponce. Poukładała sobie z nim życie i wygląda na to że jest szczęśliwa.
Ale długo to nie potrwa , gdyż to Martina Stoessel.A szczęście u niej to tylko słowo ,zwykłe nic nie znaczące słowo.
...
To ten dzień.Dzień ślubu.
Ostatnie poprawki i do kościoła.
Ostatnie minuty ,wyczekiwanie na księdza.
Co z tego będzie ?
Nadchodzi ten moment , wystarczy zwykłe tak.
Xabi już je wypowiedział ,ale Martina...
Uciekła ,tak zwyczajnie wybiegła z kościoła cała zalana łzami.
Wbiegła do hotelu w którym miało odbyć się wesele i popędziła do pokoju 164
Po kilku minutach w pokoju był już Ponce.
Nic nie powiedział tylko przytulił dziewczynę.
Porozmawiali szczerze i dalej są razem . Bo co jak co ale oboje uważają że to trochę za szybko.

A na drugi dzień już wszędzie mówili o nie doszłym ślubie Tinity i Xaba.
...
Trzy tygodnie od nie doszłego ślubu i trzy tygodnie szczęścia,bardzo zdziwiło to Martinę.
Dziś wyjeżdża w delegację,piosenkarka w delegację ehh...
W delegację z Jorge ,Jorge Blanco.
...
*W hotelu w którym będą mieszkać*
Matina stoi obok Jorge'a,oboje czekają na klucz do pokoji.
Blanco wziął do ręki klucz i poszedł w stronę pokoju 2236.
Zdziwiło ich obojga podwójne łóżko w pokoju.
Oboje popatrzyli na siebie dziwnym wzrokiem.
_________________
Hej ,Witajcie!
Tu Zosia,sis Aśki.
Mam nadzieję że to nie takie  złe .
Zosia.

czwartek, 13 marca 2014

Powracam+ Trzy miechy z Aśką.

No hej,hej,hej!
Powracam do żywych !!!
Mam tyle weny,że cho cho cho.
Hahaha.
A teraz tak na serio(Nie żebym wyżej kłamała XD)
25 marca obchodzę/obchodzimy(gdyż nwm czy ktoś to czyta)
trzy miesiące bloga.
Zrobiłam bym konkurs czy coś ,ale po co ?
Nikt udziału nie wezmie.
No to tyle ja chciałam .

Ja nawet nie wiem po co ta notka ale ok.
Udajmy że wszystko jest spoczi.

Ciao!
Perrie V.
Asia S.
Czy tam coś tam xD

niedziela, 16 lutego 2014

OS.~ Prawdziwa miłośc nie rdzewieje .(cz .1)


-Narrator -
Leon właśnie  miał opuszczać tor , dziewczyna o jasno-brązowych włosach
podbiegła do niego .Była to Lara Caplladi.
Nikt nie wiedział , że zaistniałej sytuacji ktoś się przygląda.Violetta .
Lara pocałowała chłopaka.
Jego ręce powędrowały na talię  Caplladi.
Odwzajemnił pocałunek co zdziwiło obserwatorkę , Violettę.
Spadająca torebka Castillo zwróciła uwagę gołąbeczków.
Zaszkliły jej się oczy i krzyknęła do Verdasa :
-A ja chciałam ... A wiesz co nie ważne.!
Chłopak chciał coś powiedzieć , lecz Castillo mu
przerwała :
-Nic nie mów mam oczy !
-Ale Violetta ! Czekaj ! - krzyczał do odbiegającej dziewczyny.
Niedogonił  jej. Myślał o tym co zrobił na jej oczach.
Wiedział że było to złe .

***

Minęło 5 lat ... A Leon nie wiedział o czym chciała poinformować go dziewczyna.
Zastanawiał się nad tym.
Pewnego dnia jednak dostał list od Violetty , był to dzień ślubu Lary Caplladi i Verdasa.
List zawierał taką treść :

 Wiem że żenisz się z Larą .
 Ale chyba  musisz to wiedzieć.
Chciałeś może kiedyś być tatą ?
Nie ważne , masz córeczkę .
To tyle ja chciałam.
A tak  ..
Powodzenia na nowej drodze życia. 

Violetta 

Leon uronił kilka łez .
Zranił ją tak bardzo ...
To pewnie to chciała mu powiedzieć gdy pocałował Larę.

Nie może poślubić Caplladi.

-Federico ! - krzyknął Verdas
-Czego ?! -odchrząknął , wchodząc do pomieszczenia w którym zajnajdował się Leon.
-Ty wiesz gdzie jest Violetta , nie ?
-Co nieeee skąd taki pomysł ?
-yy może stąd że jesteś jej bratem ?!
-Ehh ok jest we Włoszech
-Tutaj masz jej adres -Fede wręczył małą karteczkę Verdasowi.
___________________________
I oto 1 część OS'a.
Długi ???
Ja nie wiem bo na fonie pisałam.
Brak w nim sensu ale OK xDD
Dedykuję go  Patrycji Brooks .

Pozdrawiam Asia :*

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 3 - "Odpowiedź sama w sobie"

"Są ta­cy, którzy uciekają od cier­pienia miłości. Kocha­li, za­wied­li się i nie chcą już ni­kogo kochać, ni­komu służyć, ni­komu po­magać. Ta­ka sa­mot­ność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od sa­mego życia. Za­myka się w sobie. "



-Narrator-
Martina nie mogła znieść bólu , bólu spowodowanego miłością .
To chyba była też odpowiedź którego kocha bardziej ?
Gdyby bardziej kochała Xaba to by raczej nie cierpiała ?
Nie wie tego .
Cierpi . Tak strasznie cierpi .
Nie może znieść tego że ON ją zranił .
Zawsze o nią dbał , nawet jak byli dziećmi .
A teraz rani ją.
Nie nie , to przecież nie możliwe Jorge ją zranił .
On taki nie jest...a może jest?
Ehh ...Jedyną osobą która może jej pomóc był jej brat Ruggero i jego dziewczyna Ale także Najlepsza przyjaciółka Martiny czyli Mechi.
Ale dziewczyna woli być sama.
Czy to wystarczy?!
Nie wiemy tego.
Dziewczyna poradzi sobie ?!
A może się załamie?
Ale przecież Martina Stoessel zawsze da sobie radę.
Czy będzie tak i tym razem?
__________________________________________
________________
Ehhh ...Krótkie , bezsensowne i badziewiarskie-,-
Napisałam by wogóle coś było.
Jak można napisać coś tak badziewiarskiego ?
Dedyki:
Cheryl Lambre

Ciao. ASIA :*

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 2 - " Już wiem którego KOCHAM . Chyba "

Martina :
To takie trudne ! Dlaczego muszę kochać ich obu ?
Ale mam pomysł!
Nie znam uczuć Xaba do mnie . Więc nie będe sobie nim zaśmiecać głowy !
A wiem że Jorge mnie kocha ! Chyba . Ale raczej tak .
*Godzinę później*
-Narrator-
Martina szła właśnie na spotkanie z przyjaciółmi do "Restó".
Nie mogła uwierzyć własnym oczom .
Jorge całował się z Vale .
Jorge spojrzał na dziewczynę w drzwiach , która po chwili wybiegła .
Lecz ni pobiegła do swojego domu .
Pobiegła . Tylko gdzie ?
Skręciła w uliczkę .
Okazała się bardzo kręta , cieszyła się z tego powodu.
Cieszyła się z krętej drogi ?
A tak cieszyła się . Może zgubi Jorge biegnącego za nią ?
Zaś za Jorge biegła cała zgraja .
No prócz Vale , oczywiście.


Martina wbiegła do domu swej matki .
Nawet się nie przywitała . Pobiegła do swojego pokoju .
Zamknęła się w nim i rozmyślała .

W między czasie przyjaciele Tini przyszli .
Pani Veronica (Mama Tini , nwm jak się w rl nazywa) wpusciła ich , bo jakże inaczej ?
Pani Veronic to najmilsza i naj gościnniejsza osoba w BA. - Tak myśleli przyjaciele Tini .
Ale czy było tak naprawdę ?
No oczywiście !


3 kom = Next rozdział
________________________________
Obiecałam że nie zrobię Vale+Jorge ...No ale ,  musiałam jakoś załamać Tini xD
Bo mam świetny pomysł ^ ^ Według mnie świetny .

Podoba się ?
Wiem że nie xD

Tu dedykuję rozdział:
-Magodziance (?)
-Axi
-Alex

Ciao ! Asia :*

Rozdział 1 - "Mam wątpliwości co do miłości"

Martina :
Ehh to dziś mam poznać tego całego Xaba -,-
Jezu po co to ?! Jakieś specjalne spotkanie zapoznawcze .
Nie ma co Jorge zawsze coś wymyśli czy odwali .
Wczoraj np.  Rozbił garnek ?!
What ?
Dobra ale wracając :

Wiem Xabi to kumpel Jorge . No ale spotkanie "zapoznawcze "?
To tak jakbym mu kazała siedzieć cały dzień z jaką moją znajomą -,-

Mechi wcale nie jest dziewczyną Xabiani'ego . Tylko mieszkają razem xDD
Co mnie dziwi O.o Mieszkają razem , a parą nie są .

*Spotkanie*
Kazali mi czekać pod  Restauracją/ Barem "Choinka" . Dziwna nazwa -,-

Nie mogę !
Nie mogę!
Nie mogę !
Nie mogę !

Jeśli to Xabi to ja jestem ...Yyy no nie wieem xD

Szczena mi opadła . Pewnie wziął mnie za idiotkę . Ale jego reakcja była podobna do mojej .

-Tini/Xabi ? - Powiedzieliśmy w tym samym momencie imię osoby płci  przeciwnej .
-Taak ! -To też Powiedzieliśmy w tym samym momencie .

*Po spotkaniu*W domu Tini. Nie Jorge*
Postanowiłam znów coś pisać w "pamiętniku" .
Mój wpis wyglądał tak :

Xabiani wcale nie jest " Zwykłym chłopakiem" .
Co niby ładniejszy od Jorge .
Mam teraz małe wątpliwości co do mojego uczucia do Jorge .

Xabi♥Jorge♥
Którego wybrać ? - To jest moje życiowe pytanie 

_____________________________________________________

Może być ?
Miałam mało czasu na napisanie , więc krótki ^^
Proszę o komy !!!! xD
Na prologu były 22 wyśw. A komy tylko 3 ?!
Serio ?!
Dedykuję :
-Partycja Verdas
-Alex Verdas
-Kira Verdas
-Kate Verdas
No i oczywiście :
-Axi V.T.
Czekłaś na ten "Uno" rozdział troszkę długo ;)

Ciao ! Asia :*

środa, 25 grudnia 2013

Prolog-"Czy to miłość ? "

Martina :
Jestem na lotnisku w BA. Ma przyjechać po mnie Jorge .

*Później w domu Jorge*
Postanowiliśmy pooglądać filmy .
W pewnym momencie spojrzeliśmy sobie w oczy .
Patrzyliśmy sobie w oczy przez kilka minut , gdy zaczęliśmy się przybliżać
by połączyć nasze usta ... Zgasło światło ! Tak teraz będziemy siedzieć bez prądu -,-
Jorge wstaną i krzyknął :
-Nosz Kurr...!
-Jorge spokojnie !

Ciemny wieczór spędziłam na uspakajanie Jorge.
Nie tak sobie wyobrażałam ten dzień no ale dobra -,-

*Południe , następnego dnia*
Przy śniadaniu , sobie wszystko wyjaśniliśmy .
I jesteśmy parą !!! Ale się cieszę !
Za kilka dni poznam najlepszego kumpla Jorge .
Xabiani'ego . Chłopaka Mechi.


______________________________________________

Hę Hę !
Jortini !
No dobra jak widzicie szybko się dzieję wszystko.

Prolog dedykuję :
-Axi Verdas Tavelli
-Alex Verdas
Wcale się nie musiałam tak bać żeby do was napisać ^^

Asia :*